Bardzo się cieszę, że mam tyle fanów. Będę dalej tworzyć tą historię i uważam, że kiedyś uda mi się ją wydać, co wy o tym myślicie? Nigdy nie spotkałam się z żadną książką, która byłaby jednocześnie powieścią historyczną i fanficem o Coelho. Uważam, że czegoś takiego brakuje na polskim rynku.
***
Dojechali do miasta, w którym Coelho miał stać się gladiatorem. Podjechali ciężarówką pod arenę, skąd słychać było jęki zabijanych, nieżywych ludzi. Coelho się przestraszył, jakiś renesansowy rzymianin złapał go za ramię i pchnął ku oszklonym drzwiom. Za nimi stali inni brudni, niewolnicy, którzy jednak już byli czyści. Pewnie dali im się umyć i przebrać.
Stanął w kolejce. Obok niego stał jakiś mężczyzna o pięknych piwowych oczach.
- Cześć, mam na imię Koelcho – przywitał się Coelho. Browarskooki spojrzał niego, wpatrując się w niego oczami koloru Heinekena.
- Siema, Koli, tu Paździocholi – przywitał się młodzieniec, rapując. – Przyjechałem tu kanałem – rapował dalej. – Rodzinę mi zabili, a wcześniej ich straszyli. Wujek mój zgwałcony, leży obnażony – wskazał ruchem głowy na gołego, świetnie umięśnionego i niezwykle chudego, dobrze zbudowanego mężczyznę.
- Jesteś raperę? – zapytał Coelho.
- Jestem, bo tylko to pozostało mi w życiu – powiedział Paździoch, smutny. – Nic już nie mam.
- To tak jak ja! – wykrzyknął Coelho, odnajdując nić porozumienia z Paździochem. Wątroba Coelhy zabiła szybciej, jakby radośniej. Tak, znał to uczucie. Czuł to uczucie jak był ze swoją nieżywą teraz, ale niestety martwą małżonką. Ale Paździoch nie był martwy! Stał tutaj i mu rapował!
- Cisza! – wielki, grecki rzymianin stanął przed nimi. Trzymał w dłoni kosę, zapewne była to jego broń przeciwko niewolnikom. – Cisza, powiedziałem! Od teraz jesteście gladiatorami! Przed wami walki na śmierć i śmierć. Nie ma dla was litości.
Coelho zadrżał.
- Bez litości, świat nabiera mniejszej ostrości – zarapował pod nosem Paździoch.
- Gdy nie ma prądu, nie włączysz telewizora – powiedział cicho Coelho, nagle rozumiejąc, że powróciła mu zdolność do tworzenia sentencji życiowych. – Paździochu, kochany! Nadajesz memu życiu sensu!
- Kocham cię, Koelcho – powiedział co Coelhy.
- Ja ciebie też, Paździochu. – odparł Coelho. – Przetrwamy to razem. Gdyż moja wątroba bije tylko dla ciebie.
- Och, Koelcho! - I pocałowali ich namiętnie, ale greckiemu rzymianinowi się to nie spodobało i ich spałował, ale to i tak była mała kara. Coelho dobrze wiedział, że rzymianie lubili zagazowywać nieposłusznych gladiatorów.
Kolejna nocia ^_^ Jest superaśna, słit!
OdpowiedzUsuńI pojawił się paździoszek, ja go tak loffciam, ale widze, rzę Paulo też.
I zdagazm sie z fefą, żona Coelho musiała byc fajna, ale teraz Koli ma juz nową miłosici! Ahhh... juz czekam na koelnjy rodział. Może sie pojawi jakiś hardzik, bo ja tak koham jaoj!!!
Loff Cię
Pico
Rozdział była cudnow hihihi-kwik! Zdziwiłam się, kiedy napisałaś o rapującym Pazidziochu bo on majtki sprzedawał na bazarze, nie wiedziałam, że ukrywa jakieś ukryte talonty. Mam nadzieję, że Paździoch nie będzie miał problemów z pęcheczem, czy żołądkiem, jak to było w kanonie (sic!) i nie będzie miał rywala w pędzieniu do wiadra. Wychodka tam raczej nie będą mieli, wiadomo, że rzymianie musza iść po kosztach, w koncu w grecji jest kryzys. Ciekawe czy Berluskoni będzie ogladał pojedynki walecznych gladiatrów w akropolu? O i hihi czekam na binga bunga hihi! :)
OdpowiedzUsuńrozkładająca się kura
Cóż za wspaniała miłość rozkwitła między nimi! <3 Ale muszą uważać, bo jeszcze rzymianin grecki ich rozdzieli :( Przecież oni tego nie przeżyją, tak się kochają! Fajnie, że Paulo znowu mówi cytaty. Nie wyobrażam go sobie bez tej cudownej cechy. Super, że Paździoch rapuje, pasuje to do niego. Mam nadzieję, że w nexcie pojawi się hardzik!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ściskam i całuję!
Nie mogę, to uczucie które rozkwitło nagle jak kwiaty na wiosnę między Coelho "Koli" a Paździochem "Paździocholi" jest niezwykle odświeżające. Tak jak całe opowiadanie. Uwarzam, rze słusznie chcesz je wydać, bo twórcy w Polsce sa niekreatywni i nikt nie wpadł na napisanie takiej cudnej chistorii renesansowym grecko rzymskich rzymainach i gladiotrach, którzy zostają spałowani za okazywnaie sobie miłości poprzezrap i pocałunki.
OdpowiedzUsuńChcę nexta. XDDDD
supcio notka, co jezeli ktoruys z nich zginie? ; /// nie moga tak bardzo sie przeciez kochaja i co jesli paulo bedzie musial walczyc? Albo Paździocholi się rzuci go uratowac, to by bylo takie romantyczne! Jego zona byla pewnie brzydka i na pewno gorsza niz pazdziocholi, a tak w ogole to przeciez paulo jest gejem, hihi ;] mam nadzieje ze nikt ich nie rozdzieli, tak glebokiego uczucia nie mozna zniszczyc. to wyznanie milosci aahh az sie goroco robi ;]] ; * czekam na hardzik, pozdrawiam, twoja fanka
OdpowiedzUsuńPs. powinnas wydac ksiazke tworcy w polsce sa nudni i nie umiejom opisywac historii to jest prawdziwa historia a nie to co oni tam daja. ; ****
Being Paździoch is suffering XD
OdpowiedzUsuńMój ulubiony paring... Ta miłość naprawde wzruszające chlip,chlip
OdpowiedzUsuńten blog to jakis żart?
OdpowiedzUsuńJestę po prostu pod ogromnym wrazeniem tego jak operujesz słowem. Przepiekne dialogi, a rozwoj akcji sprawia że tracę dech w piersiach ! Gdy przeczytałam scenę poznania się Coelho i Pażdziocha musiałam uronić tych kilka łez ;(
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekać kolejnej noci <333333333333333 :****
Yoko <3
"Przyjechałem tu kanałem" , "siema koli tu paździocholi".. ah! Normalnie powinnaś zostać jakimś pisarzem.. te określenia! Oczy koloru Heinekena? Nigdy się z takim czymś nie spotkałam! Zabieraj się za kolejny rozdział, bo nie mogę wytrzymać tego napięcia, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńmoja wątroba również zabiła mocniej, gdy czytałam Twoją powieść historyczną, będącą równocześnie fanfikiem o Coelho! chciałabym teraz napisać coś podniosłego, ale czuję, że cokolwiek bym nie powiedziała, wypadnie blado przy złotych sentencjach życiowych Paulo i jego rapującego, żywego kochanka.
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się niepochlebnymi komentarzami, ludzie zwyczajnie Ci zazdroszczą Twojego niezwykłego talentu. jeśli wydasz książkę będę pierwszą która ustawi się w kolejce w empiku!
i masz cudowny nagłówek! no bo co to za blog, gdzie nie ma nagłówków, lol.